Dla banku tak naprawdę stan cywilny klienta nie ma większego znaczenia. Wysokość kredytu i w ogóle decyzja o jego otrzymaniu uzależniona jest przede wszystkim od zarobków. Do niedawna z kolei jednym z warunków otrzymania kredytu hipotecznego w rządowym programie z dopłatami, czyli w Rodzinie na Swoim było właśnie przedstawienie aktu małżeństwa. Jednakże od zeszłego roku warunek ten został zniesiony i tego rodzaju kredyt mogą się ubiegać również osoby prowadzące samodzielne gospodarstwo domowe. Aktualnie o kredyt hipoteczny czy też gotówkowy mogą się wspólnie starać również osoby formalnie ze sobą niezwiązane. Warto zauważyć, że w bankach nie znajdziemy ofert skierowanych wyłącznie do osób samotnych. W momencie, gdy mamy w zamiarze założenie kotna bankowego, pracownik banku nie powinien nas pytać o stan cywilny. Z kolei podczas gdy mamy w zamiarze starać się o kredyt, stan cywilny nabiera większego znaczenia. Ma to głównie odzwierciedlenie właśnie w przypadku kredytów hipotecznych i uczestnictwa w programie z dopłatami. Z kolei gdy singiel ma zamiar zaciągnąć kredyt na warunkach rynkowych okazuje się, że zdolność kredytowa osoby samotnej jest prawie trzykrotnie niższa niż trzyosobowej rodziny (gdzie jedna z nich to dziecko), przy takich samych warunkach zarobkowych w przeliczeniu na osobę. Powyższy przykład ukazuje, ze dla banku nie liczy się stan cywilny, a wysokość zarobków klientów. Singiel zarabiający 5 tysięcy złotych na rękę z pewnością otrzyma większy kredyt niż rodzina dwuosobowa, w której każda z osób zarabia po pięć tysięcy złotych, ze względu na fakt, że rodzina ta generuje większe koszty stałe. Singiel natomiast ma na utrzymaniu wyłącznie siebie, w związku z czym stać go na wyższy kredyt, aniżeli opisywaną rodzinę dwuosobową.
